Na ile? 6-10 miesięcy(jak na razie)
Gdzie? No właśnie.. długo się zastanawiałam, dużo czytałam, dużo mailowałam, aż wyłoniłam 2 zwycięzców. Do wczoraj byłam pewna, że to Hiszpania będzie celem mojej podróży- wiecie, ciepło, miło, po prostu wieczne wakacje. Ale zasypiając w przypływie jakiś wątpliwości zrobiłam listę plusów i minusów
Anglia vs Hiszpania
ANGLIA:
+język (znajomość) | -jedzenie
+akcent <3 | -pogoda
+kultura | -większy rygor
+bliej (rodzinka może mnie odwiedzić) | -lewa strona jezdni!
+ taniej się utrzymać | -nudno
+znajomi w Londynie | -brak plaż/wody w pobliżu
+znajomi w Londynie | -brak plaż/wody w pobliżu
+Magic Stars i inne słodycze |
+szybsze, tańsze paczki i listy |
+muzea,zabytki, rozrywki
HISZPANIA/MAJORKA
+pogoda-ciepło, słońce, słońce! | -język (nie lubię, nie umiem)
+jedzenie | -ludzie i ich kultura
+łatwiej | -dalekoooo
+woda,plaża,woda, słońce | -drogo
+ruch prawostronny | -drożej, dłużej paczki/listy
+imprezy, zabawy, nocne życie | -nikogo znajomego
-w zimie mało atrakcji (woda)
-dogadanie z dzieciakami
I postanowiłam, że pojadę najpierw do Anglii, dopracuję swój język angielski, podłapię akcent (oby, a jak nie, to wystarczy mi, że będę go słuchać całymi dniami).
A jeśli będę chciała to później pojadę na Majorkę od wakacji, aż po np. styczeń. Z świetnym angielskim na pewno się lepiej dogadam z Hiszpanami ;) A może i znajdę czas, żeby się wcześniej hiszpańskiego poduczyć? :) Kto wie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz