wtorek, 26 lutego 2013

Anglia vs Hiszpania ?

Kilka kłótni, kilka przemyśleń i bach! stało się! decyzja o wyjeździe zapadła.
Na ile? 6-10 miesięcy(jak na razie)
Gdzie? No właśnie.. długo się zastanawiałam, dużo czytałam, dużo mailowałam, aż wyłoniłam 2 zwycięzców. Do wczoraj byłam pewna, że to Hiszpania będzie celem mojej podróży- wiecie, ciepło, miło, po prostu wieczne wakacje. Ale zasypiając w przypływie jakiś wątpliwości zrobiłam listę plusów i minusów
Anglia vs Hiszpania

ANGLIA:
+język (znajomość)                                 |              -jedzenie
+akcent <3                                             |              -pogoda
+kultura                                                 |              -większy rygor
+bliej (rodzinka może mnie odwiedzić)        |            -lewa strona jezdni!
+ taniej się utrzymać                               |               -nudno
+znajomi w Londynie                              |                -brak plaż/wody w pobliżu
+Magic Stars i inne słodycze                   |                                            
+szybsze, tańsze paczki i listy                  |                                             
+muzea,zabytki, rozrywki                                                                       

HISZPANIA/MAJORKA
+pogoda-ciepło, słońce, słońce!           |               -język (nie lubię, nie umiem)
+jedzenie                                        |              -ludzie i ich kultura
+łatwiej                                          |              -dalekoooo
+woda,plaża,woda, słońce                |             -drogo
+ruch prawostronny                       |              -drożej, dłużej paczki/listy
+imprezy, zabawy, nocne życie          |            -nikogo znajomego
                                                                         -w zimie mało atrakcji (woda)
                                                                         -dogadanie z dzieciakami

I postanowiłam, że pojadę najpierw do Anglii, dopracuję swój język angielski, podłapię akcent (oby, a jak nie, to wystarczy mi, że będę go słuchać całymi dniami).
A jeśli będę chciała to później pojadę na Majorkę od wakacji, aż po np. styczeń. Z świetnym angielskim na pewno się lepiej dogadam z Hiszpanami ;) A może i znajdę czas, żeby się wcześniej hiszpańskiego poduczyć? :) Kto wie...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz