piątek, 6 września 2013

Dzien 10: typowa angielska pogoda?

14:15

No i w koncu pierwszy dzien deszczu. Nie mam nic przeciwko, ale chcialam dzisiaj jechac do miasta sie porozgladac, ale nie chce mi sie w taka pogode..

Spalam dzisiaj do pozna, bo Poppy pojechala do szkoly ze swoim tata. Zjadlam, upralam sobie posciel, teraz zamierzam troche posprzatac, ale to jak skoncze robic krzyzowki.

Zdjecie z 2 dnia.


20:21

Wlasnie polozylam Poppy spac. Zwykle robia to rodzice, ale dzisiaj gdzies pojechali.
Teraz siedze i pije mleko waniliowe <3 pyszne, pyszne!

 
 Dzisiaj pol dnia szukalismy ksiazki Poppy, ktora w niewyjasniony sposob zniknela 2 dni temu. Musze jeszcze troche poprasowac ale to moze juz jutro. Nie jade do Londynu- dopiero za tydzien, zeby odebrac Michala z lotniska w pt, a dostarczyc na lotnisko w niedziele. Dlatego jutro zrobie wszystko to na co nie mialam czasu i checi ostatnio.
Poppy ma jutro poranna szkole- po prostu polowe krocej niz normalnie, bo jutro sobota. Za to po poludniu upieczemy ciasteczka z maslem orzechowym. Dzisiaj kupilam i jest pyszne!

A, na obiad byl kurczak w miodzie i sosie sojowym, z zielona fasolka i papka ziemniaczana :)
Niestety musze go jakos inaczej kroic, bo w kosteczke wyglada jak psie zarcie :O


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz