poniedziałek, 2 września 2013

Dzien 6: play date na basenie


Pierwszy dzien na tyle cieply ze nie chodzilam w swetrze, opalalam sie i nawet troche plywalam, chociaz woda nieprzyjemnie zimna...


Zaczelam troche nie po kolei. Wiec... pobudka o 8. Nalesniki na sniadanie (bo oni tu prawie nic nie maja co moglabym zjesc, a mleko maka i jajka zawsze sie znajda), pozniej pomoglam poppy sie umyc, ubrac i uczesac (co zajelo nam ponad godzine!!), a pozniej mielismy jechac rowerami do Canterbury- ok 8-10 km.

Jednak jak zwykle szczescie mi dopisalo i okazalo sie ze bedzie jednak play date z sasiadka- Hanna. Wiec pojechalysmy- ja, Poppy, Hannah i jej mama na pobliski camping, gdzie maja basen. Woda nie byla najcieplejsza, ale slonce bardzo milo grzalo wiec, wskoczylam w stroj i rozmawialam z sasiadka korzystajac z (pewnie ostatniej) okazji na opalanie. Po okolo 1,5 h sama wskoczylam do wody na troche.

Gdy bylo juz po 14 to w drodze do domu zajechalismy do lokalnego sklepu, gdzie kupilam kilka produktow do sprobowania:

no wiec Flake to 'baton' ktory probowalam kiedys dawno temu w Hiszpanii i juz wtedy go pokochalam, wlasciwie to jest jakby kawalek mlecznej czekolady, ale naprawde pysznej
wafle ryzowe o smaku jakblkowym... brzmi banalnie, ale jakie to jest pyszne i wciagajace! zjesz jeden- musisz zjesc cale opakowanie. nie wiem niestety jak dokladnie to wyglada, bo dostalam taka mala paczuszke z jednej duzej

cos jak cytrynowe dzem. dosc dziwne ale w sumie calkiem smaczne, wiec ciekawa jestem jak to bedzie smakowac na grzance lub w nalesnikach :3

bardzo dziwna warzywno-musztardowo-octowa papka. musze wymyslic z czym to bedzie dobre...
 
kokosowy baton. calkiem okej


Koniec recenzji.

A wiec po sklepie pojechalismy do domu. Poppy zostala w domu Hanny na pozny lunch i zabawe, natomiast ja poszlam na chwile do domu (15 metrow dalej) rozwiesic rzeczy i zjesc cos.

Po godzinie wrocilam do Poppy, one dopiero zaczynaly jesc, a ja porobilam troche zdjec-szczegolnie bardzo uroczym psom :)









  Ta slodka psina to Rosie- ma 2 latka :) Nie wiem czemu, tu wszyscy pytaja o wiek psow...


Potem dziewczyny sie bawily chwile, gralysmy tez w gre z rysowaniem (zdjecie na koncu), ale Hannah chodzi spac 18:30, wiec zabralam Poppy do swojego pokoju. Ja prasowalam a ona czytala na glos.

Jutro jej ostatni dzien wakacji. W srode juz zaczyna szkole. A w tym roku bedzie miala tez lekcje w soboty, bo to taka bardzo wymagajaca prywatna szkola.

Na dzis koniec, bo juz strasznie ziewam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz